Wywiady

"Niew│a£ciwa droga"

Ju┐ umawianie siΩ na wywiad z Davem Wyndorfem przekona│o mnie, ┐e mam do czynienia z liderem zespo│u, kt≤remu has│o äsex,drugs and rockÆnÆrollö nie jest obce.'' Wywiad by│ przek│adany chyba ze trzy czy cztery razy Nikt mi tego wprost nie pawiedzia│, ale powody tych £ciem oscylowa│y wok≤│, "Dave imprezuje" albo "Dave odpoczywa po imprezie". Monster Magnet akurat koncertowali w Kalifornii -ju┐ widzia│em Wyndorfa, jak siΩ szlaja po Los Angeles w psychodelicznym widzie. Mo┐e tak nale┐y rozumieµ tytu│ nowego albumu Powertrip?

- Tw≤j stosunek do narkotyk≤w jest' ponoµ liberalny. Czy zmienia│ siΩ jako£ z up│ywem czasu?

DAVE WYNDORF: Zawsze wychodzi│em z za│o┐enia, ┐e mogΩ siΩ bawiµ narkotykami tak d│ugo, jak mam tΩ zabawΩ pod kontrol╣. Je┐eli nie potrafisz zapanowaµ nad sob╣, to daj sobie spok≤j z dragami. Przyszed│ moment kiedy straci│em kontrolΩ. I dlatego nie biorΩ nic od kilku lat.

-Tak po prostu?

- Przez dwa, trzy miesi╣ce by│o mi bardzo ciΩ┐ko. Nie ukrywam, ┐e by│em dumny, kiedy sobie w ko±cu poradzi│em. Narkotyki to sprawa bardzo indywidualna. S╣ jak niebezpieczne przygody. Niekt≤rzy je lubi╣. Ale komu£, kto ma tendencjΩ do popadania w na│ogi; poleci│bym raczej uprawianie sportu ni┐ LSD. Tak samo jak ┐adnego cienusa nie namawia│bym do grania rocka. Po prostu nie da│by rady. Nie powiem - mia│em sporo frajdy dziΩki narkotykom. Ale trzeba pamiΩtaµ, ┐e s╣ dragi na kt≤rych mo┐na siΩ nieƒle przejechaµ. Narkotykom oddajesz do dyspozycji w│asny umys│. Czasem go nie dostajesz z powrotem.

- Podobno bardzo zale┐a│o wam na tym, ┐eby Powertrip zabrzmia│ jak album koncertowy. To nie by│o chyba dla was jakie£ szczeg≤lne wyzwanie - poprzednie p│yty Monster Magnet te┐ mia│y lekko jamowy klimat.

- Do tej pory koncentrowali£my siΩ na uzyskaniu brudnego brzmienia, ale jednocze£nie dopracowywali£my do upad│ego wiece szczeg≤│≤w. Teraz wyznaczy│em sobie granice - wokale do ka┐dego kawa│ka postanowi│em nagrywaµ w nie wiΩcej ni┐ trzech, czterech podej£ciach. To jest spos≤b na zachowanie pewnej spontaniczno£ci, £wie┐o£ci w nagraniu.

- Po wydaniu Dopes To Infinity i zako±czeniu trasy wzi╣│e£ sobie rok wolnego. Pewnie nie by│y to bezproduktywne wakacje. Mia│e£ okazjΩ spokojnie obserwowaµ ludzi i wydarzenia w normalnym ┐yciu - a to chyba g│≤wne ƒr≤d│o inspiracji...

- Przede wszystkim znalaz│em wreszcie czas dla rodziny. Mam o£mioro si≤str i braci - widywa│em ich niezwykle rzadko. Nagle siΩ okaza│o, ┐e jeszcze jakie£ dzieci siΩ pa│Ωtaj╣ pod nogami... To by│y mi│e doznania, dobra strona wakacji. Gorzej zaczΩ│o siΩ dziaµ, kiedy rozejrza│em siΩ woko│o; Monster Magnet przez sze£µ, siedem lat prowadzi│ rock`nÆrollowy tryb rycia. My tu sobie czadzimy, a tymczasem w radiu kr≤luje pop i techno, a w MTV wszyscy pa│uj╣ siΩ rapem. Rany, mo┐e jednak powinni£my wreszcie przyczadziµ, postawiµ na rock?! Ja w ka┐dym razie mam zamiaru graµ muzykΩ tak prost╣, jak to tytko mo┐liwe.

- My£la│em, ┐e w Stanach jest bardziej sprzyjaj╣ca atmosfera dla rocka ni┐ w Europie. Te┐ jeste£cie przyt│oczeni tonami dance`owo pseudosoulowej leguminy?

- U nas jest jeszcze gorzej. Jest tyle r≤┐nych ƒr≤de│ rozrywki - sto piΩµdziesi╣t kana│≤w telewizyjnych, wszelkiego rodzaju gry wideo... Przez to wszystko ludzie zapominaj╣ o rockowej tradycji. A my tu przecie┐ mamy co wspominaµ. Techno potrwa dwie sekundy, kolejne dwie sekundy bΩdzie mia│ kolejny trend - ten poci╣g strasznie pΩdzi. Ludzie nie potrafi╣ znaleƒµ punktu zaczepienia.

- Czy ze swoimi gustami nie czujesz siΩ czasem wyobcowany w takim otoczeniu?

- Nie, bo to dla mnie nic nowego. To ju┐ by│o - to jest po prostu disco, jego kolejna mutacja. Disco zawsze kr≤luje, kiedy noc ma siΩ ku ko±cowi. Nam siΩ zaraz sko±czy wiek- w tej sytuacji zainteresowanie ludzi tak╣ muzyk╣ jest zupe│nie normalne, ma sw≤j kulturowy sens. Ludzie maj╣ obsesjΩ na punkcie komputer≤w, wiΩc chc╣ s│uchaµ muzyki, kt≤ra brzmi jak maszyna. Ja siΩ tym wcale nie martwiΩ. Jestem przekonany, ┐e ju┐ nied│ugo odwr≤cimy siΩ w bardziej ludzkim kierunku.

- Taki nag│y zakrΩt po roku 2000?

- A czemu nie?! Istoty ludzkie to jedyne ƒr≤d│o rozrywki, kt≤re nigdy nie wyschnie. Inne wysycha╣ - komputery, maszyny. Ludzie siΩ nimi znudz╣. Przestan╣ im przypisywaµ jak╣£ szczeg≤ln╣ rolΩ, bΩd╣ je traktowaµ jak zwyk│e narzΩdzia.

- Powiedzia│e£ kiedy£: Im wiΩcej pieniΩdzy w Stanach, tym wiΩcej mi│o£ci gdzie indziej...

- Tempo ┐ycia w Stanach jest maksymalnie podkrΩcone przez gospodarkΩ. Ludzie zapominaj╣ o mi│o£ci. Reklama u┐ywa substytut≤w mi│o£ci i strachu, ┐eby sprzedaµ produkt. Boimy siΩ braku pieniΩdzy starzenia siΩ i tak dalej. NastΩpuje jaka£ masowa hipnoza z nadmiaru informacji. Mam wra┐enie, ┐e wy w Europie znajdujecie jeszcze czas na obcowanie z r≤┐nymi rodzajami sztuki, poszukiwania muzyczne, odkrywanie ciekawych trend≤w. U nas to zamiera.

- »eby popracowaµ nad nowym materia│em, pojecha│e£ do Las Vegas. Z takimi pogl╣dami jak swoje r≤wnie dobrze mog│e£ wleƒµ diab│u do dupy.

- Wyjazd do Vegas mia│ wiele wsp≤lnego z ucieczk╣ od szale±stwa na punkcie doskona│o£ci. Z premedytacj╣ zamierza│em siΩ wcisn╣µ w okre£lone ramy, narzuciµ sobie schemat pracy. Robiµ kawa│ek i zabieraµ siΩ za nastΩpny - nie dawaµ sobie czasu na kombinowanie, co by tu jeszcze poprawiµ. Ja lubiΩ szybko£µ, lubiΩ, jak rzeczy dziej╣ siΩ w naturalny spos≤b, instynktownie. A Vegas to szybkie miejsce, wiΩc praca sz│a mi zgodnie z planem. Przynajmniej przez pierwsze dwa tygodnie. W trzecim tygodniu by│em bliski postradania zmys│≤w.

- Podobno komponowa│e£ jeden kawa│ek dziennie. Nie czu│e£ siΩ trochΩ jak robotnik w fabryce pralek automatycznych?

- Tak siΩ czu│em, bo tak chcia│em siΩ czuµ. Uzna│em, ┐e to najlepszy spos≤b, by nie stworzyµ jakiego£ arcydzie│a albo bestselleru. Nie chcia│em zaprz╣taµ sobie g│owy tym, aby kto£ mnie uzna│ za wielkiego artystΩ i czy materia│ jest na tyle dobry, by sprzedaµ siΩ w milionach egzemplarzy. Takie klimaty zupe│nie mi nie odpowiadaj╣, wrΩcz mnie przera┐aj╣. Przecie┐ i tak £wiat a zw│aszcza Ameryka nie oszaleje nagle na punkcie Monster Magnet, jakby£my byli

jakimi£ Spice Girls. Lepiej robiµ swoje bez ci£nie±. Stan╣µ przy linii produkcyjnej i t│uc kawa│ki - pozwoliµ pracowaµ instynktowi a nie g│owie. DziΩki temu p│yta ma formΩ pamiΩtnika

- W takim razie nie zawita│e£ do ┐adnego kasyna bo na Powertrip nie ma £ladu po hazardzie.

- Las Vegas mia│o mi stworzyµ atmosferΩ, a nie dostarczyµ temat≤w do utwor≤w, za tym tworzenie tej p│yty

to by│ dla mnie swego rodzaju hazard - wybra│em wiΩc do tego celu chyba najbardziej odpowiednie miejsce ziemi.

- Jakby£ opisa│ ka┐d╣ z p│yt Monster Magnet -ulubione numery, charakterystyczne cechy, r≤┐nie?

- Przy nagraniu "Spine Of God" po raz pierwszy w ┐yciu znalaz│em siΩ na d│u┐ej w studiu. To by│o wspania│e prze┐ycie. Wtedy przejmowa│em siΩ g│≤wnie moim dzieci±stwem- i prze┐yciami wczesnej m│odo£ci - o tym by│y teksty. Psychodeliczna jazda, dziΩki kt≤rej nazbiera│o siΩ sporo muzyki w mojej g│owie. Pocz╣wszy od "Superjudge" ta p│yta i dwie nastΩpne dotycz╣ bardzo aktualnych wydarze±, jakie w danym momencie mia│y miejsce w moim ┐yciu. WiΩc si│╣ rzeczy "Superjuge" Dopes To lnfinity" i äPowertrip" r≤┐ni╣ siΩ duchowo. Muzycznie te┐ s╣ inne, bo za ka┐dym razem u┐ywali£my innych instrument≤w, innego sprzΩtu w innych studiach. Na äSuperjudge" chcia│em pojechaµ bardzo ostro, w stronΩ gara┐owego grania. "Dopes To Infinity░ mia│ byµ ju┐ "grubszy" i gΩstszy, chodzi│o mi o bardziej zawiesiste brzmienie. Natomiast "Powertrip" mia│ │╣czyµ najlepsze cechy dw≤ch poprzednich album≤w.

- Brzmienie Monster Magnet opiera siΩ przede wszystkim na przesterowanych gitarach. Czy wyobra┐asz sobie granie muzyki bez gitary elektrycznej?

- Jasne, czΩsto to robiΩ w domu. Od lat mam tak╣ ma│╣ techno-stacjΩ do generowania dziwnych dƒwiΩk≤w. Fajna sprawa; mi│y przerywnik ale to nie to samo co napierdalanie w gitarΩ. Gitara jest instrumentem bardzo fizycznym- mo┐esz j╣ przeczo│gaµ, waln╣µ w ni╣. DziΩki niej mo┐esz g│o£niej my£leµ.

- Kto albo co spowodowa│o, ┐e w og≤le zaj╣│e£ siΩ muzyk╣?

- Od dzieci±stwa by│em ni╣ bombardowany. Moja matka, moje rodze±stwo - wszyscy s│uchali mn≤stwa p│yt. Kiedy mia│em jakie£ osiem, dziewiΩµ lat znalem ju┐ dobrze Hawkwind, Black Sabbath, The Stooges. Ale najpowa┐niejsza fascynacja zaczΩ│a siΩ, kiedy w wieku siedemnastu lat poszed│em na koncert Ramones. Ci go£cie sprzedali mi najwiΩkszego kopa w ┐yciu. Nie tylko byli wspaniali i fantastyczni, ale dali mi te┐ poczucie, ┐e ja te┐ tak mogΩ. Nazajutrz po tym koncercie za│o┐yli£my z kolegami zesp≤│. Tak po prostu.

- Czy uwa┐asz, ┐e Monster Magnet mie£ci siΩ w jakim£ nurcie, np. w grunge'u?

- Je┐eli w og≤le, to rzeczywi£cie do grungeÆu. Ale tytko w pewnym sensie. Grunge inaczej siΩ zaczyna│, a inaczej sko±czy│. Dla mnie grunge to Mudhoney, Soundgarden, Screeming Trees, nawet Butthole Surfers - naprawdΩ ostre, zakrΩcone granie. Kiedy zaczynali£my graµ w Monster Magnet, nie mieliby£my nic przeciwko znalezieniu siΩ w tym nurcie. Ale jeste£my z New Jersey, a nie z Seattle. A potem grunge poszed│ w kierunku popu dziΩki zainteresowaniu ze strony wielkich firm p│ytowych i to ju┐ przesta│o nam siΩ podobaµ.

- To co, nie grasz dla pieniΩdzy?

- Je┐eli bym gra│ dla pieniΩdzy, to ju┐ dawno temu da│bym sobie z tym spok≤j. LubiΩ magiΩ -a sex i muzyka s╣ jej bardzo bliskie. l sex i muzyka nigdy nie strac╣ swojej tajemniczo£ci, zawsze bΩdzie w nich co£ nowego do odkrycia. Muzyka dodatkowo funduje ci styl ┐ycia -jeƒdzisz po £wiecie, poznajesz ludzi, masz do czynienia ze wszystkim, co niesie ze sob╣ rock'n'roll. Imprezy i praca - robienie clip≤w, projektowanie ok│adek. Bardzo to wszystko lubiΩ i nigdy bym tego nie m≤g│ robiµ, gdybym poszed│ tak zwan╣ "w│a£ciw╣ drog╣".

Razmawia│: IGOR STEFANOWICZ